Wg oficjalnego porozumienia między UE, a Turcja imigranci z Syrii mają zostać zatrzymani w obozach dla azylantów na terenie Turcji. Turcja ma za to otrzymać 3 miliardy euro, na utrzymanie tychże obozów z funduszy unijnych. Umowa ustna, która tak na prawdę będzie obowiązywać jest nieco inna, a mianowicie: Turcja ma otrzymać 6 miliardów euro od Unii, dodatkowo co roku będzie odsyłanych do Europy 250 000 uchodźców, którzy teoretycznie będą zweryfikowani przez służby tureckie i europejskie jako “nie terroryści”.
Zdaniem Geralda Knausa (eksperta think tanku z Inicjatywy Stabilności Europejskiej) UE będzie teraz przyjmować ogromne ilości uchodźców wprost z Turcji. Każdego roku Unia Europejska (przede wszystkim Niemcy) będzie zmuszona przyjąć aż 250 tysięcy ludzi, którzy w większości nawet nie mają zamiaru przystosować się do panujących w Europie zasad, żyją na koszt podatników, a nawet narzucają swoje prawa. Słowa te wypowiedział dla niemieckiego dziennika “Die Welt”. Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ to o czym mówi pan Knaus, nie istnieje w żadnych oficjalnych dokumentach i umowach, które zostały przedstawione opinii publicznej. Można domniemywać, że Niemcy z Angelą Merkel na czele dogadały się nieformalnie z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem w sprawie uchodźców na własną rękę. Stawiając pozostałe, suwerenne kraje Unii Europejskiej przed faktem dokonanym oraz zmuszając je do stosowania się do, niekorzystnych dla nich samych, wewnętrznych ustaleń między Turcją, a Niemcami. Niezależni eksperci coraz częściej nazywają zaistniałą sytuację kolejnym krokiem do “islamizacji Europy”.
Przed tymi nieformalnymi i tajnymi porozumieniami “na szczycie” przestrzegał już w grudniu ubiegłego roku 2015r. premier Węgier Victor Orban. Parlamentarzyści Unii Europejskiej zbyli go, uznając jego podejrzenia za bezpodstawne i niepoważne, a media sprawę przemilczały.