Talibowie przyznali się do przeprowadzenia ataku bombowego w Kabulu, w którym zginęło co najmniej 35 osób, a 60 zostało rannych. Atak został przeprowadzony w dzielnicy Gulaje Dawachana zamieszkałej głównie przez szyitów.
Rzecznik talibów, Zabihullah Mudżahid powiedział, że celem zamachu był autokar przewożący członków afgańskich służb wywiadowczych. Według kabulskiej policji autokarem podróżowali pracownicy ministerstwa ds. górnictwa i ropy naftowej. Mudżahid powiedział, że talibowie przez dwa miesiące przed atakiem śledzili poczynania wywiadu.