Trzęsienie ziemi swoje epicentrum miało 170 km na północy zachód od stolicy kraju, Quito. W rejonie portowym, słabo zaludnionym, ale często odwiedzanym przez turystów ze względu na rozległe plaże. Siła trzęsienia, wg amerykańskiej służby sejsmologicznej (USGS), wyniosła 7,8 w skali Richtera, po którym doszło do trzęsień wtórnych, z których najmocniejsze miało siłę 5,6. Do kolejnego trzęsienia o sile 6,2 doszło 5 dni później.
Aktualny bilans strat to co najmniej 525 ofiar śmiertelnych oraz ok. 4 000 rannych, setki zawalonych budynków, liczne grabieże pozostawionych bez opieki domostw, zerwane linie elektryczne.
Jak informują władze prowincji Manabi (prowincji, która najbardziej ucierpiała w wyniku kataklizmu) w wyniku trzęsienia doszło do ucieczki aż 180 osadzonych z więzienia „El Rodeo” położonego w pobliżu miasta Portoviejo. 20 z nich złapano od razu, część wróciła z własnej woli, pozostali są poszukiwani.
Rząd Ekwadoru określił kataklizm jako najsilniejsze trzęsienie ziemi od 1979 roku (wówczas zginęło 600 osób, a 200 000 zostało rannych).
Prezydent Ekwadoru Rafael Correa oszacował, że koszt odbudowy kraju może wynieść nawet 3 mld dolarów (ok. 3 proc. ekwadorskiego PKB).
W środę (20-04-2016r.) nastąpiło kolejne trzęsienie ziemi, tym razem 70 km od wybrzeży Ekwadoru, na zachód od miasta Esmeraldas na głębokości tylko 10 km. Magnituda trzęsienia wyniosła 6,2 w skali Richtera. Pacyficzne Centrum Ostrzegania Przed Tsunami wydało komunikat o możliwym wystąpieniu fali tsunami.