Morze Bałtyckie. Niebezpieczne manewry rosyjskiego myśliwca w stosunku do amerykańskiego samolotu zwiadowczego.

Rosyjski myśliwiec SU-27, jak donoszą amerykańskie media, wykonał manewr przechwycenia amerykańskiego samolotu zwiadowczego RC-135, który w tym czasie wykonywał rutynowy lot nad Morzem Bałtyckim, w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że po zbliżeniu się na niewielką odległość od samolotu zwiadowczego, myśliwiec wykonał tzw. „beczkę” nad samolotem zwiadowczym. Amerykańskie dowództwo sił zbrojnych w Europie stwierdziło, że SU-27 niebezpiecznie zbliżył się do jednostki RC-135 i wykonał nieobliczalne i agresywne manewry. Z kolei rzecznik amerykańskiego dowództwa w Europie Danny Hernandez potwierdził, że rosyjski myśliwiec zbliżył się do RC-135 na odległość ok. 15 metrów, a amerykański samolot został „przechwycony przez rosyjski SU-27 w sposób niebezpieczny i nieprofesjonalny”.
Rosjanie z kolei twierdzą, że nie zostały złamane żadne przepisy międzynarodowe, a lot myśliwca spowodowany był wykryciem niezidentyfikowanego obiektu powietrznego przez rosyjskie siły obrony powietrznej. W związku z czym zadaniem SU-27 było naoczne zidentyfikowanie zbliżającego się do granic Federacji Rosyjskiej z dużą prędkością obiektu.
Sprawę skomentował również rzecznik MON Polski Bartłomiej Misiewicz, który nazwał działania Rosji prowokacją oraz dodał, że MON cały czas zabiega o stałą obecność wojsk NATO i USA w Europie Środkowej, ponieważ Polacy muszą czuć się bezpiecznie. Nadmienił również, że bierne przyglądanie się zdarzeniom, jakie miały miejsce na Bałtyku jest „nagrodzeniem agresora”.