O ile motywy twórcy tej petycji i osób ją podpisujących są zrozumiałe, efekty takiego działania byłyby katastrofalne.
Ci ludzie są ofiarami wojny. Wojna jest rezultatem niesprawiedliwości. Jednak nie możemy uzyskać sprawiedliwości bez prawdy, a prawdy nie możemy uzyskać bez wolności słowa. Wolność słowa oznacza wolność do urażenia. Mowa, która nikogo nie uraża nie potrzebuje ochrony. Mówiąc o wolności słowa, mam tu na myśli mowę niepoprawną politycznie. (…) Poprawność polityczna oznacza kłamstwo, kiedy mówienie prawdy jest niewygodne. Prawda może zranić jedynie uczucia, natomiast kłamstwo może być śmiertelne.
Najpierw musimy dojść do źródła wojny w Iraku i Syrii oraz praktycznie każdym innym kraju muzułmańskim. Jest tylko jedna odpowiedź: islam. Tak, możemy także obwinić dyktatury, brak demokracji, brak równości między ludźmi i milion innych rzeczy. Jednak to właśnie są owoce islamu. W demokracji, prawa są tworzone przez człowieka. W islamie prawa są tworzone przez ‚Allaha’. Demokracja zapewnia równość praw wszystkich ludzi, islam narzuca hierarchię. Muzułmanin liczy się dwa razy bardziej niż muzułmanka. Muzułmanka liczy się dwa razy więcej niż nie-muzułmanin. Nie-muzułmanin liczy się dwa razy więcej niż nie-muzułmanka. Na samym dole są ateiści oraz politeiści, których praw nie respektuje się w ogóle. Ten układ bazuje na naukach Koranu i nie da się go zmienić.
Źródłem problemów w krajach muzułmańskich jest islam. Od Maroka do Filipin, muzułmańskie społeczności cierpią na te same choroby i powodują te same problemy, płynące z jedynego wspólnego mianownika – islamu.
Kiedy wpuszczamy muzułmanów na teren naszych krajów, naturalnie przynoszą oni te same problemy, które nękały ich kraje. Przynoszą do nas poligamię, zabójstwa honorowe, żonobicie, okaleczanie, nietolerancję religijną, terroryzm, przemoc wobec niewiernych, antysemityzm, nietolerancję wobec wolności słowa, nietolerancję wobec twojego sposobu życia, stręczycielstwo, uwodzenie naiwnych kobiet, gwałt, przestępstwa. Lista jest długa. I wszystko to będzie was kosztować nie tylko pieniądze, ale również nieoszacowane cierpienie emocjonalne. Nie tylko uchodźcy przyniosą wam biedę, ale również ból.
Muzułmanie nie integrują się. Koran zakazuje im przyjaźni z niewiernymi, o ile mają z tego jakieś korzyści lub znajdują się w niebezpieczeństwie. Według wersetu koranicznego 9:23, muzułmanie nie powinni akceptować władzy nie-muzułmanów ponieważ to oni zostali wybrani przez Allaha jako „wywyższony lud, który powinien władać każdym innym ludem” (2:143). Nie-muzułmanie są natomiast brudni (9:28) i należy „wrzucać w ich serca terror” (8:12, 3:151).
Istnieją setki takich wersetów, które definiują muzułmańską mentalność i zachowania. Problem ze światem muzułmańskim to islam. Gdziekolwiek żyją, muzułmanie indoktrynują swoje dzieci tymi aroganckimi naukami. Te nauki wpływają potem na ich światopogląd oraz sposób, w jaki obcują z innymi ludźmi. Twierdzenie, że wszystkie religie są takie same i wszystkie uczą czegoś dobrego jest bezpodstawne i błędne.
Interpretując znaczenie wersetu 3:28, który mówi muzułmanom aby nie brali sobie niewiernych za przyjaciół (o ile zamierzają ich oszukać), jeden z głównych tradycyjnych komentatorów koranu Ibn Kathir mówi: nie wolno muzułmanom brać sobie niewiernych za przyjaciół „za wyjątkiem tych wiernych, którzy ze względu na czas i miejsce boją się o własne bezpieczeństwo”. W takim wypadku wierny może pokazywać przyjazne zamiary powierzchownie, ale nigdy w duchu.
Jeden z hadisów al-Bukhari (najrzetelniejsza kolekcja) wspomina słowa bliskiego kompana Mahometa Abu Ad-Dardy: „Śmiejemy się w twarz pewnym ludziom, kiedy nasze serca ich przeklinają„. Dodatkowo inny hadis mówi nam, że „takija (uświęcone kłamstwo w celu obrony/szerzenia islamu) jest dozwolona do dnia ostatecznego”.
Owoce islamu mówią same za siebie. Są takie same od 1400 lat. Dopóki muzułmanie mogli atakować i rabować inne ludy, wiedli dostatnie życie. To właśnie oznacza tzw. „złote wieki” islamu, które rzekomo były źródłem tylu wynalazków i postępu. Kiedy podbite ludy zostały wyjałowione i nie było już co rabować, muzułmanie wracali do poprzedniej biedy. [Redakcja: łączy się to również z życiem Mahometa, który po wygnaniu z Mekki zalecił muzułmanom, aby rabowali karawany kupieckie, aniżeli sami stworzyli własny dobrobyt].
Mahomet (uważany przez muzułmanów na idealnego człowieka i wzór do naśladowania) rabował wsie i miasta o świcie, kiedy ludzie jeszcze spali i nie byli w gotowości do obrony. „Prorok” islamu dopuszczał się masakr i tortur, potem sypiając z żonami zabitych Arabów i Żydów. Taka jest niewygodna prawda, zarejestrowana w autentycznych źródłach islamskich, których nie można już wspominać, ponieważ prawda stała się „mową nienawiści”.
Kiedy muzułmanie są wpuszczani do krajów Zachodu w tak ogromnych liczbach, przynoszą wraz ze sobą ten sam etos, tę samą mentalność, to samo poczucie wyższości nad innymi ludźmi. Historia pokazała, że wpuszczanie ich na nowy teren zawsze przynosiło tragiczne rezultaty i zawsze kraje wpuszczające były przegranymi w tej grze. W miarę jak urośnie ich liczba, zaczną wymagać od innych, aby zmienili swój sposób bycia aby uszczęśliwić nowych „gości”. Przykład? Domaganie się kar i postępowania prawnego wobec każdego, kto dopuszcza się „bluźnierstwa” wobec islamu. Tak właśnie prawo szariatu radzi sobie z dysydentem. Mogą również wziąć sprawy w swoje ręce i sami zabić krytyków islamu (Van Gogh w Belgii).
Oczekiwanie, że muzułmańscy „uchodźcy” okażą wdzięczność za okazywaną im pomoc oznacza całkowity brak zrozumienia islamu i muzułmańskiej mentalności. W oczach muzułmanów, cały majątek świata należy do nich. Niewierny ma OBOWIĄZEK utrzymywania muzułmanina! Dobytek niewiernego jest własnością muzułmanina w oczach Allaha. Koran mówi im, aby cieszyli się tym, co zrabowali od niewiernych, ponieważ jest to „prawomocne i dobre” (8:69).
Drugi kalif po Mahomecie, kalif Omar, powiedział jak zarejestrowano w hadisie: „Prorok zapewnił opiekę dla niewiernych, jeśli ci uiszczać będą opłaty zwane dżizją”. (Hadis Dawud 19:2955)
Ciekawostką jest, że właśnie instytucja dżizji była inspiracją dla mafii sycylijskiej. Kiedy muzułmanie zostali wygnani z Sycylii, lokalne opryszki, którzy pracowali dla muzułmanów przejęli ich interes i zaczęli zmuszać lokalne przedsiębiorstwa do płacenia haraczu.
Zrozum: muzułmanie widzą twoją pomoc jako ich należną dżizję i nie będą zadowoleni dopóki nie dasz im większości swojego dobytku i dopóki nie będą mieli nad tobą władzy. Jeśli się nie dostosujesz, przygotuj się na terror.
Muzułmańskie przekonanie o swojej wyjątkowości i wyższości jest tak wryte w ich psychikę, że nie jest możliwe dla nich aby myśleć w inny sposób. Nie tylko uważają, że twój dobytek należy do nich. Uważają również, że nie-muzułmańskie kobiety to można zgwałcić. Inny tok myślenia nie wchodzi w grę, ponieważ myślenie inaczej oznacza kwestionowanie ich „proroka”, opcję totalnie nie do przyjęcia.
Ta nowa fala inwazji muzułmańskiej przyniesie tylko destrukcję zachodniej cywilizacji jaką znamy i oznaczać będzie koniec wolności i demokracji w tych krajach, które ich przyjmą. Muzułmanie będą domagać się przywilejów, specjalnego traktowania, darmowych domów, darmowego jedzenia halal oznaczającego więcej okrucieństwa wobec zwierząt, darmowej opieki medycznej i finansowania nowych meczetów. Rezultat będzie taki, że będziesz płacił więcej w podatku i zabierał jedzenie z talerza twoich dzieci, aby dać je muzułmańskim facetom którzy nie mają i nie będą mieli za grosz szacunku do ciebie, twojej żony i córki, a także nie będą się długo zastanawiać czy je zgwałcić, jeśli ujdzie im to na sucho.
Jeśli to nie jest szaleństwo, proszę podaj mi definicję szaleństwa.
Jak zatem poradzić sobie z obecnym kryzysem? Przede wszystkim nie dopuścić do tego, aby muzułmanie wtargnęli do Europy. Tak będzie lepiej także dla nich. To pozwoli im się opamiętać i zrozumieć, że wszystkie złe rzeczy które się im przytrafią pochodzą właśnie z ich przywiązania do fałszywej religii, fałszywego bożka i fałszywego proroka. Kiedy wreszcie to sobie uświadomią, zaczną opuszczać islam. Wówczas nic nie powstrzyma ich od odbudowywania swoich krajów i osiągnięcia dobrobytu, tak jak zrobił to Izrael, który dzieli z nimi wszystko za wyjątkiem religii.
Wpuszczanie mas muzułmańskich do krajów zachodnich jest szaleństwem. Wyobraź sobie kraj, w którym panuje epidemia jakiegoś śmiertelnego wirusa, na przykład dżumy. Czy udzielanie „azylu” ludziom z takiego kraju jest dobrym pomysłem? To byłoby chore. Prawidłowym działaniem jest udzielenie im pomocy w zwalczaniu choroby na miejscu. Analogicznie, najlepszym aktem pomocy muzułmaninowi jest pomoc w odejściu od islamu. To właśnie islam jest przyczyną ich cierpień. Przyjmowanie ich do naszych krajów pomoże nie im, a chorobie i my sami zachorujemy.
Więcej muzułmanów oznacza większą ilość gwałtów, więcej stref no-go, zmianę panoram miast, europejskie dzieci będą szykanowane i bite w szkołach, będzie więcej przestępstw i Europejczycy zostaną zakładnikami we własnym kraju, a następnie obywatelami drugiej kategorii, tak samo jak chrześcijanie Bliskiego Wschodu. Pamiętajcie, co stało się z chrześcijańskim Libanem i spodziewajcie się tego samego w Europie, Australii, Kanadzie i Ameryce.
Jest jeszcze coś, czego nie możemy bagatelizować – powstanie ‚radykalnej prawicy’ Oczywiste jest, że nie każdy Europejczyk będzie znosił obrazy i agresję muzułmańską w usłużnej bierności. Niektórzy powstaną, aby obronić swoje kraje i wynikiem będzie krwawa wojna domowa w krajach zachodnich.
Niestety, to będzie za mało i za późno, ponieważ w zakresie terroru i przemocy mało kto równa się z muzułmanami. Pamiętajmy, że Medynę podbijało 300 muzułmanów. W wyniku zamachów i agresji, zdołali „zasiać terror w sercach niewiernych” pod dowództwem Mahometa i 10-tysięczne miasto skapitulowało w ciągu trzech lat. 300:10 000! Po pięciu latach Mahomet wypędził lub zabił wszystkich Żydów w Medynie i chwalił się: „Zostałem zwycięzcą poprzez terror!” (Hadis Bukhari 4:52:220)
Zwróć uwagę, że 90% tych „uchodźców” to zdrowi muzułmańscy faceci w wieku 17-45. I nawet to nie zapala czerwonej lampki w głowach Europejczyków. Dlaczego nie zawracacie im i nie zmuszacie ich do walki w ich własnych krajach?
Wszyscy muzułmanie są ofiarami i będą chcieli wpełznąć do krajów „kafirów”, którymi tak bardzo gardzą. Ale jest ich 1.5 miliarda. Jak można ich tu zmieścić? Czy nie lepiej pomóc im oczyścić się z islamskiego brudu i tym samym rozwiązać ich problemy? Czy nie jest to lepsze rozwiązanie?
Jedynym sposobem pomocy muzułmanom i usunięcia źródła ich zacofania i cierpienia jest pomaganie im porzucić islam. Muszą posmakować jego gorzkich owoców sami, dlatego zachód musi trzymać się z dala od bliskowschodnich konfliktów. Jedyne osoby, które muszą zostać uratowane to mniejszości religijne w krajach islamskich: chrześcijanie i Jezydzi są pierwszymi ofiarami. Należy ich stamtąd ratować. Natomiast muzułmanów zostawić ze swoimi zabawkami w zgotowanym przez siebie piekle. Zostawcie ich, aby modlili się do swojego Allaha. Głupotą jest ratowanie tych, którzy marzą o zdominowaniu i podbiciu nas.
Otwórz oczy i obserwuj. Ucz się. Nie ma nic bardziej niebezpiecznego od ignorancji na temat islamu, a ta ignorancja jest dziś niestety zbyt powszechna.
Ali Sina, ex-muzułmanin i założyciel portalu Faithfreedom.org