W niedzielę rano doszło do konfrontacji wojskowej między Armenią, a Azerbejdżanem. Walki toczyły się na terenie spornego obszaru zwanego Górski Karabach (ormiańska enklawa na terenie Azerbejdżanu, działająca niczym niepodległe państwo natomiast nie jest uznawane przez społeczność międzynarodową). Teren autonomiczny jest chroniony przez wojsko liczące ok. 20 000 żołnierzy. Azerbejdżan rozpoczął operację wojskową wzdłuż tzw. linii kontaktowej, czyli zaminowanego pasa oddzielającego obie strony konfliktu. Przez Górski Karabach przechodzą linię przesyłowe gazu i ropy ze wschodu na zachód.
W odpowiedzi na atak Azerbejdżanu na enklawę Ormian, Armenia zestrzeliła dwa śmigłowce i trzy drony azerskie. Turcja oficjalnie wspiera Azerbejdżan, jak twierdzi w „tej słusznej walce”, za co też jest oskarżana przez Armienię o sprowadzenie w region zapalny tysięcy bojowników islamskich z Syrii.
Konflikt o ten górzysty region wybuchł w 1988 roku między Armenią, a Azerbejdżanem. Wojna trwałą do 1992r. kiedy to Górski Karabach ogłosił niepodległość, a 2 lata później podpisano zawieszenie broni. W walkach straciło życie około 30 tysięcy ludzi. Choć tak na prawdę wojna w tym regionie trwa cały czas, ponieważ nigdy nie podpisano traktatu pokojowego.